Friday, September 5, 2014

Jedzenie (część 2)/Food (part 2)


Długo zajęło mi przyzwyczajanie się do jedzenia rękoma. Podczas gdy w Polsce dłubiemy w talerzu sztućcami próbując nałożyc sobie odpowiednią ilość obiadku na widelec, tutaj widelec (choć częściej chyba łyżka) jest tylko pomocą do nakładania sobie wszelkiego jadła w tortille. Pamiętam moje pierwsze tacos w pracy, zabrałam się do nich z nożem i widelcem, miny moich współpracowników wyraziły wiecej niż wybuch śmiechu. Wtedy to właśnie zostało mi wyjaśnione, że jestem w Meksyku, a tutaj je się rękoma bo tak wygodniej. Po jedzeniu rąk za to się nie myje-wytarcie ich w papierową serwetkę w zupełności wystarczy.

Meksykańska kuchnia słynie oczywiście z tego, że jest bardzo ostra. Wystepuje tu nieskończona ilość papryczek chili, od tych łagodnych po wysyłające swą pikantnością w kosmos. Na miejskim rynku można dostać oczopląsu od tylu ich rodzajów, a ja chyba nigdy juz nie nauczę się które do czego się dodaje. Ja nie przepadam za ostrymi potrawami, więc od samego początku przed każdym posiłkiem nauczyłam się pytać czy jest ostry ("pica?") Najczęstsza odpowiedź brzmiała "no pica" albo "pica poquito" (troszeczke ostre), ale okazało się, że to co dla Meksykanów "no pica" dla mnie jest ostre, ale do zniesienia, a "pica poquito" sprawiało, że miałam ochotę wypić pół Wisły niczym Smok Wawelski (do dziś nie posmakowałam niczego, co "pica mucho", czyli jest bardzo ostre). Koledzy z pracy często mnie podpuszczali, albowiem reakcja na takie "naczilowanie" jest dosyć zabawna: człowiek robi się czerwony jak rak, zalewa się potem a rozbieganymi oczyma szuka najbliższej szklanki wody (o którą nie jest łatwo, bo najpopularniejszymi napojami do posiłku jest tu cola lub inny napój gazowany, a te nie sprzyjaja złagodzeniu takiego palenia w ustach). Muszę przyznać, że przez te 10 lat nauczyłam się jeść nieco ostrych potraw, ale te najostrzejsze zostawiam dla rodowitych Meksykanów, a idąc do restauracji o sos prosze w osobnym naczyniu.

(Na dole 2 iście meksykańskie tacos de chorizo)

.....................................................................................................................................

It has taken me a longer while to get used to eating with hands. While in Poland we mingle with cutlery in our plate, here a fork (or more often a spoon) serves mostly to put the stuffing into a tortilla to make a taco. I remember my first tacos at work. I started eating them with a knife and fork, the faces of my colleagues expressed more than a burst of laughter. I was explained then, that ¨we are in Mexico, here we eat with hands as it is easier¨. And after eating, we don´t wash our hands, cleaning them with a napkin is enough.

Mexican cuisine is, of course, famous from being spicy. One can find a neverending range of chilli peppers, from not spacy at all to sending-you-to-the-outer-space spicy. At any local marketplace one can get crazy from all kinds of chilli peppers and I guess I will never learn which ones go with which kind of food. I´m not too keen on spicy dishes so since the very beginning I have learnt to ask before every meal if the food is spicy (¨pica?¨). The most common answer is ¨no pica¨ or ¨pica poquito¨ (a bit spicy), but it turned out that what for the Mexicans is ¨no pica¨ is, in fact, spicy but bearable for me but what is ¨pica poquito¨ made me want to drink a river (till now I haven´t tasted anything that ¨pica mucho¨, that is really spicy). My dear colleagues used to make fun of me as a reaction to such a spicy food  is pretty funny, you become as red as a lobster, you sweat and you desperately look for water with your crazy and wild eyes (and water isn´t an easy treat as the most popular drinks that keep companion to meals are coke or other sodas, and these aren´t too helpful when your mouth gets so hot). I have to admit, though, that during these 10
years I have learnt to eat some spicy dishes but I have left those really spicy ones to the real Mexicans and when I go to a restaurant, I ask for my spicy sauce to be served separately.

And here are some yummy tacos de chorizo:


No comments :

Post a Comment