Zima w Meksyku
Winter in Mexico
Jednym z głównych powodów, dla których turyści masowo napływają do Mekyku jest tutejsze rzekomo wieczne lato. Owszem, na wybrzerzach pogoda do plażowania jest jaknajbardziej odpowiednia przez cały rok, ale większość Meksykaów mieszka w nieco wyższych partiach gór. Na przyklad stolica znajduje sie na podobnej wysokości co nasze rodzime Rysy. Miesiące zimowe nie należą więc, powiedzmy sobie, do najcieplejszych. I taką właśnie zimową aurę mamy juz od Świąt. Temperatura spada do kilku stopni powyżej zera, a słońce złudnie wygląda zza chmur, nie dając zbyt dużo ciepła. Wiem, wiem, to nic w porównaniu z dwudziesto-, trzydziestostopniowymi mrozami w Europie czy Kanadzie, tyle, że my tu nie mamy centralnego ogrzewania i jak na dworze jest 5 stopni przez kilka godzin, to w domu jest niewiele cieplej. Taka zwykła czynność jak kąpiel staje sie nagle nie lada dylematem. Oczywiście można nabyć grzejnik elektryczny, ale meksykańskie okna są ogólnie tak nieszczelne, że trzebaby sie do tego grzejnika przykleić niczym kot.
Zimowa moda, mimo że tempera tu raczej nie spada poniżej zera, przypomina bardzo jednak tą europejsko-kanadyjską. Kozaki z puchem w środku, puchowe kurtki, czapki kojarzone najczęściej z Syberią, szaliki i rękawiczki rodem z Grenladnii. Często się zastanawiam, jak przeciętny Meksykanin poradziłby sobie podczas grudniowo-styczniowej wycieczki na północ i przypomina mi się wtedy mój drogi małżonek podczas swej pierwszej wizytyw Polsce. Było to w styczniu, i akurat trafił na 20-stostopniowe mrozy. Był oczywiście zaopatrzony w typowy dla meksykanów zimowy zestaw garderoby, ale zamarzał nam na oczach. Poratował się troche kalesonami (dzień pierwszy: "W życiu tego dziwactwa nie założę!", dzień drugi: "Daj mi te śmieszne gacie, zobaczę, czy są mi dobre..."), ale i tak było mu chyba dużo zimniej niż wszystkim dookoła.
Ja za to na codzień słyszę, że na pewno nie jest mi zimno, bo jestem przyzwyczajona do polskich klimatów. Otóż nie, nie jestem przyzwyczajona do 15 stopni w domu i krzątania się w trzech swetrach po domu. W Meksyku chodzenie po domu w kurtkach jest zupełnie normalne. Ja jednak wolę te moje 3 swetry.
..............................................................................................
One of the main reasons so many tourists visit Mexico every year is Mexian supposedly eternal Summer. Indeed, on the coasts the weather is great for sunbathing all year round, but most of the Mexicans live in a bit higher areas. Mexico City and Mexico State lies on around 2300 meters above the sea level so Winter months aren't as warm as it might be expected. So, we have had this kind of cold weather since Christmas already. The temperature drops to only a couple od centigrades above zero and the sun seems to be here but doesn't really give much warmth. I know, I know, it is nothing compared to northern European or Canadian climate, but here we don't have central heating so if there are 5 degrees outside for a couple of hours, it's not much warmer inside. A simple activity like taking a shower becomes a real dilemma. Of course, one can get an elecrtical heater but the Mexican windows aren't much air resistant so one would have to hug the heater, just like cats do.
WInter fasion, even though the temperature rather doesn't fall below zero, pretty much reminds the Canadian and Nothern European one: boots with fur on the inside, puffy jackets, caps typical for Siberia, scarfs and Groenlandic mittens. I often wonder how an average Mexican would survive a December-January trip to northern Canada, for example. And then I think of my dearest husband on his very first trip to Poland. It was a January and he happened to arrive just in the middle of a 20-below-zero period. Of course, he had the typical Winter kit mentioned above but still, he seemed to freeze pretty fast. He got a bit better with long johns on (day one, "I'm not wearing these silly things!", day two, "Where did you put them? I'll see if they fit me..."). However, he still suffered more than everyone else around.
I, on the other hand, hear on a daily basis that for sure I am not cold as I am used to really low temperatures due to being Polish. Well, I don't in fact, I am absolutely NOT used to wearing 3 sweaters at home. In Mexico wearing jackets at home is quite normal though. I, however, still prefer my 3 sweaters.
No comments :
Post a Comment